hej ludziska. urodzinki sie udały. innym razem napisze więcej teraz szybciutko tylko sie pochwale co dostałam od mężusia nowe FIT-gadżety. Spodziewałam sie nowej piłki do ćwiczeń bo mi pękła. A tu patrze twister i motylek..Ale niespodzianka! byłam w szoku bo on raczej nie podziela mojej pasji do ćwiczeń i nie zna sie na takich sprzętach. Ciesze sie podwójnie bo widzę ze sie dla mnie stara i wie co lubię.
Teraz mam już całkiem fajny domowy fitness..jeszcze do tego drążek w drzwiach. Piłka niestety pękła pod moim zadkiem za sprawą plastikowej drzazgi z z zepsutej zabawki. Hantle 3kilowe tez kiedyś dostałam od męża i to jest mój najbardziej wykorzystany prezent w historii. Kółko do ćwiczeń to rewelacja. kupiłam je kiedyś w tajemnicy..w Biedronce za nie cale 20zl! Ale chyba nie będę musiała sie już ukrywać. On sie kiedyś bał ze za bardzo schudne ale chyba teraz widzi ze ćwiczenia mi służą i jeśli sam mi kupuje takie rzeczy to chyba juz niema nic przeciwko. a najlepsze ze sam zaczął na tym ćwiczyć..To kolejny powód do radości bo martwię sie o jego zdrówko. Jego bębenek nie jest juz taki mięciusi ale nabity tłuszczykiem i trzeba cos z tym zrobić bo to niezdrowe. ..Mam tylko nadzieje ze mi nie zajedzie tego twistera ;P
Czyli nastawiam sie teraz na systematyczne używanie tych sprzętów, samą kalisteniką* baba nie wyżyje hehe..no chyba ze później gdy osiągnę wyższy stopień wtajemniczenia ;P
*ćwiczenia z ciężarem własnego ciała które mnie bardzo fascynują.
a tu szykowałam jedną z urodzinowych sałatek ..kolorowo , mniam..:
życzę zdrowego i aktywnego dnia!!
wasz bladzioch