sobota, 16 sierpnia 2014

triacneal i trening brzucha :)

hejka, Pod koniec stycznia zaczęłam stosować retinoidy a konkretnie retinaldehyd (retinal - odmiana retinolu).Własnie kończę ten cudowny kremik triacneal i muszę opisać efekty. W największym skrócie. Nie ma pryszczoli, prawie wcale! (a jak juz coś sie pojawi to jest malutkie przed okresem), skora jest wygładzona, pory minimalnie  lepsze. przebarwienie niestety nadal jest ale muszę byc cierpliwa. Mam juz nowa tubkę, tym razem zamówiłam sobie z różnymi próbkami.  Kremik jest bardzo wydajny. ok 8 miesięcy go używam. codziennie cieniutka warstewka. Mniej więcej juz po godzinie od posmarowania nakładam jakiś krem lub naturalny olejek np z awokado, dlatego skóra mi sie nie łuszczy (tak zwana wylinka często występuje przy retinoidach) ,  a jesli juz jakieś skorki sie pojawia koło nosa to robię delikatny piling.


a teraz na życzenie jeszcze opisze mój trening brzucha.


Zaczynałam od brzuszków z callanetics i do teraz czasem je robię.Teraz bardziej skupiam sie na treningu na drążku. Wisząc podciągam kolana do góry lub wyprostowane nogi podnoszę do kąta prostego lub wyżej. Robie tyle powtórzeń ile się da. Czasem robię tak ze podciągam sie wolno z jednoczesnym podnoszeniem wyprostowanych nóg. . Im wolniej tym trudniej..aż mięśnie drżą.. Wspomagam sie tez genialnym kółkiem do ćwiczeń (nie mowie tu o twisterze którego używam minimalnie). Nie zapominam tez o rozciąganiu mięśni brzucha. Niestety mam troche więcej tłuszczyku poniżej pępka niż kiedyś, no ale jest lato, tyle imprez urodzinowych. Dlatego juz od dzisiaj postanowiłam wzmocnić silną wolę i skończyć z pokusami. czas odsłonić te mięśnie poprzeczne które ostatnio bardzo wytrenowałam. Nie mowie tu o żadnej diecie tylko odmawianiu późnego jedzenia i ograniczeniu żółtego sera którego jeszcze niedawno prawie wcale nie jadłam (ale co tu grillować jak sie nie je mięsa?) + pełne treningi a nie tylko zabawa na drążku i tych moich sprzętach.



pozdrawiam!!




czwartek, 14 sierpnia 2014

kolory lata :)

 Hej.
Forma jest ok, mięśnie zadowalające ale bywało lepiej jesli chodzi o procent tłuszczyku..no ale taki czas ze ciągle ktoś ma urodziny. pompek robię coraz więcej. używam tych sprzętów które mam..ale się nie przemęczam. Dawno nie robiłam takiego pełnego treningu bo mężuś miał 3 tyg wolnego i większość wieczoru spędzamy razem, patrzymy na filmy..i takie tam..Musze sie wziąć w garść.

Dawno nie pisałam, lato.. nie ma czasu na siedzenie przy kompie.mnie kolorowo. Jestem  optymistką uwielbiam kolor żółty, turkusowy, łososiowy..Ale jesli chodzi o ubiór to zawsze byłam skromna, Kiedyś  ograniczałam sie prawie tylko do czerni i khaki. Jak schudłam zaczęłam sie jaśniej ubierać, polubiłam turkusowe i czerwone bluzeczki i do tego własnej roboty kolczyki pod kolor. Prawie nigdy nie malowałam paznokci. Po pierwsze bo to kłopotliwe. a po drugie uważałam ze to już za duzo, bo moje długie blond włosy i wytuszowane, podkręcone  rzęsiska już na tyle przyciągają uwagę ze paznokcie zrobiły by zemnie paniusie typu "plastik" . No ale..na urodziny dostałam trzy kolorowe lakiery, żółty, turkusowy i koralowo-różowy. Stwierdziłam raz sie żyje..jeszcze w te lato poszaleje.  Moja bratowa   ciągle maluje i ubiera sie w odważne kolory i zawsze ją chwaliłam za paznokcie wiec mi sprezentowała takie trzy. Oto efekty :
 

aktualnie mam różowe ale turkusowe bardziej do mnie pasowały.Jeszcze tylko żółte sobie zrobię  i koniec zabawy bo mimo wszystko troche dziwnie sie z tym czuje..to troche kiczowate  :P..ale przynajmniej dzieci są zachwycone , szczególnie kolorowymi:)




 zmykam i pozdrawiam :P 


 jeszcze troszke kolorków :
i kartka do babci, projektu moich dzieci  :P