o mnie

Wesoła, artystyczno-romantyczna dusza, wegetarianka. mama dwóch maluszków .W wolnych chwilach rysuje, pstrykam fotki. Od 2007 ćwiczę i staram sie zdrowo odżywiać. Obecnie tylko "szlifuje" sylwetkę. Interesuje mnie biologia, dietetyka, psychologia, dzieci, zwierzęta, zdrowy tryb życia. 

Dla motywacji założyłam blog poświęcony dbaniu o siebie po porodzie,                                     
odzyskiwaniu figury, zdrowym odżywianiu, trenowaniu oraz coś o słodkich bobaskach i codziennym rodzinnym życiu :)


W skrócie o mnie : 
Nie stosuje żadnych diet odchudzających redukcyjnych. Nie liczę kalorii, nie mam wagi. Do upragnionej wagi doszłam głownie dzięki codziennym wieczornym ćwiczeniom, zdrowemu odżywianiu ,masażom. Nie jem  wieczorami (chyba ze zgłodnieje lub po wyczerpującym treningu) za to w dzień jem  sporo, niekiedy ilościowo więcej od męża . Okazyjnie pozwalam sobie na coś kalorycznego np domowa wegetariańska warzywno-serowa pizza,  itp .  Zawsze jem wartościowe śniadanie. Obiadki często komponuje według diety rozdzielnej tzn staram sie nie łączyć białka z węglowodanami. Przemianę materii przyspieszam tylko w naturalny sposób, za pomocą herbatek ziołowych, zielonych i czerwonych, ziół, przypraw, cytrusów. Unikam słodyczy i białej mąki. Aktualnie staram sie  rzeźbić mięśnie :)



kontakt :


5 komentarzy:

  1. Jesteś piękną, zadbaną kobietą. Udowadniasz, że ślub ciąża to nie koniec życia !!! I tego chyba potrzeba Polkom, bo wciąż wiele z nich uważa, że po jakimś czasie już nie trzeba o siebie dbać.
    Świetny blog, na pewno będę do Cb wracać i korzystać z Twoich rad :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasami ciąża to właśnie koniec życia...
      Po ciąży zachorowałam na Hashimoto a wcześniej trenowałam siłowo i nie miałam problemu z wyrzeźbieniem i kształtowaniem ciała tak, jak tego chciałam.

      Teraz to kosmos. Nie mam nadwagi, ale nie jestem już tak szczupła i ani zdrowa dieta ani regularny trening nie działają.

      Uważam, że to dobry przykład dla zdrowych kobiet. W moim przekonaniu nie ważne, czy jest się chorym czy zdrowym- należy ćwiczyć i zdrowo się odżywiać, jednak nie każdy osiągnie tak spektakularne efekty.

      Poza tym nie każda kobieta ma takie geny i taką elastyczność skóry, żeby po 1-2 ciążach wrócić do formy i pełnej jędrności.

      Dlatego nie emocjonowałabym się tak jedną kobietą- zresztą piękną i perfekcyjną. Mam wiele koleżanek, w tym 2 takie, które po dzieciach wyglądają dokładnie tak, jak ta pani, ale są takie, które mimo usilnych starań nie są w stanie powrócić do stanu sprzed ciąży.

      Usuń
  2. Pięknie wyglądasz! Również mam dwójkę dzieci i staram się ćwiczyć kiedy tylko jest możliwość. Niestety o 30 minutach spokojnej gimnastyki nie ma mowy, rozgrzewki też nie robię... W trakcie zabawy z dziećmy przez chwilę poćwiczę brzuch (póki nie zaczną włazić mi na głowę i siadać na brzuch :-) ), plecy i t.d. A podczas zmywania naczyń podnoszę jedną nogę do tyłu lub w bok, drugą zginam i tak balastuję nad zlewem :-)
    Nie dbam natomiast o swoją dietę. Patrząc na Ciebie muszę się zmobilizować.
    Zazdroszcze Ci brzuszka. Mam figurę jabłko i pomimo tego, iż całe ciało mogę mieć "sama skóra i kości", opona była, jest i będzie. Na dodatek w ciąży miałam co najmniej o 1/3 2iększy brzuch :-(
    Przepraszam, że się tak rozpisałam :-) Świetnie, że stworzyłaś tego bloga i motywujesz inne mamy do działania! Pozdrawiam Ola

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej,
    Nie mogę wyjść z podziwu dla Ciebie. Matka, Żona i takie podejście do życia. Nie wprowadzasz w swoim życiu jakiś rygorów dietetycznych a wyglądasz wspaniale. Kobiety po porodzie uważają ze skończył się w ich życiu okres, że wyglądały pięknie a teraz to o matko! w co oczywiście nie wierzę choćby mam na tej stronie przykład osoby która po prostu wie jak zadbać o siebie i innych.
    Serdecznie pozdrawiam i życzę wytrwałości w taki bardzo dobrym podejściu.
    Słowa Szczrości

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuje za miłe słowa! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń