czwartek, 21 listopada 2013

W poszukiwaniu idealnego masażera i herbaty :)

Pisałam juz kiedyś ze mam bzika na punkcie masażerów bo są świetne w walce z tłuszczykiem i nierównościami. Ja lubię działać kompleksowo wiec taki masażyk w połączeniu ze zdrowym odżywianiem, ćwiczeniami i od czasu do czasu jakimś evelinkowym serum pozwala mi trzymać formę. Ale ciągle szukałam tego  idealnego bo do tej pory te które najbardziej lubię po jakimś czasie używania, rozlatywały sie, łamały, szczególnie  te typu "rolka". Z "samochodzika" cos sie odłamało i  wyleciało kółko z hukiem budząc dzieci, posklejałam to ale juz teraz troche sie boje ze następnym razem kółko pierdyknie tam gdzie niema i znowu będzie kłopot. Ogólnie mówiąc plastikowe masażery nie są wieczne, dlatego zaczęłam szukać drewnianych. Moi rodzice maja taki masażer typu  "samochodzik" z drewna który kupili w Zakopanym wiec to porządny góralski produkt ale nie udało mi sie go wysępić bo oni go ciągle używają. Pewnego dnia w tanim sklepie z serii tych "wszystko za ..."  kupiłam za 2,99zl taki pas masujący, ale to  chińska tandeta wiec nie wiem na ile wytrzyma. używanie tego tez nie jest jakieś tam bardzo komfortowe ale przyda sie choćby do masażu pleców czy tyłka. No i dzisiaj byłam w sklepie Netto po pierogi dla męża , patrze a tu dziwne cos co od razu przyciągnęło mój wzrok - drewniany karbowany wałeczek (6,99zl), który okazał sie wałkiem do mięsa haha  Tak wiec ja wegetarianka zakupiłam ów wałeczek na potrzeby własne i okazał sie strzałem w dziesiątkę. Jest mocny bo to tez chyba polski produkt. idealnie masuje sie nim wewnętrzne i tylne strony ud, boczne tez, no i brzuch..wałkuję jak ciasto. . Rewelacja :) Znalazłam ideał :)


Moje stare zdobycze   :

i taki miałam :


podoba mi sie tez taka ośmiorniczka do masażu ramion  i na pewno tez kiedyś dopadnę :)
uuu patrzcie ile chcą za ten pas  masujący!!, przez przypadek teraz to znalazłam. a ja go kupiłam za niecałe 
3 zl.. ale dali długi  opis..jak to w telezakupach :P, tyle korzyści za 3zlote :) Wiec to moze nie jest tak do końca tandeta i nie rozleci sie po tygodniu używania.
*
Jakis czas temu dostałam od babci herbatę czerwoną liściastą pu-erh bo jej nie smakowała. Ja do tej pory piłam głównie ziółka typu mięta, koperek itp. Czasem jakas zielona lub  czerwona roibos w torebkach. Najpierw troche sie krzywiłam ale polubiłam picie takiej prawdziwej fusiastej herbatki, szczególnie po tłuściejszym posiłku. jest wydajna bo można nawet 3 razy zalewać. Tym razem sama sobie kupiłam także zieloną i różnica w porównaniu do torebek jest wielka. Podobno w tych torebkach to same śmieci. Zauważyłam  ze po tygodniu picia czerwonej wyskoczyło mi troche pryszczyków na czole, takie male jakby potówki a później skóra sie poprawiła. takie jakby oczyszczające działanie..

 ta zielona ma piękne pudełko..takie listki !! :)


pozdrawiam!!!!

9 komentarzy:

  1. lubię te herbatki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. moje ulubione herbatki :) nie śmiej się, ale pamiętam jak pierwszy raz przyszło mi zamykać to piękne pudełko i... nie umiałam! jakoś nieporadnie to robiłam i narzeczony musiał mnie nauczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam herbatki:) Miałam taką zieloną:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jestem maniaczką tej czerwonej :)
    A to prawda że w torebkach są śmieci.Był taki program kiedyś nawet i odkąd go obejrzałam wywaliłam wszystko w torebkach. Tylko liście.Okzauje się np. że za torebki płacimy kilka razy więcej niż za liście:)A pyszne liściaste czarne herbatki można kupić w tesco i starczają na mega długo.Do tego zaparzacz i picie tego napoju to sama przyjemność :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś chodziłam na masażer rolletic, intensywnie masuje całe ciało. Przyznam się że to było jak na razie najlepsze doświadczenie jeżeli chodzi o masażery i walkę z cellulitem. Ciało było mocno wymasowane, czerwone, ciepłe, efekt ujędrnienia odczuwalny i poprawa jakości skóry również. Muszę znaleźć gdzieś koło mnie znowu takie coś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to na pewno musi byc fajne , taki mega rolkowy masażer tak?
      pozdrawiam

      Usuń
  6. Ja też lubię te herbatki ale wałkiem mnie zaskoczyłaś :) nie wpadłabym na to.
    Ostatnio notorycznie się masuje szorstką stroną gąbki do mycia ciała i skutkuje. Dupa choć z cellulitem jedzeniowym to napięta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no, gąbeczka to podstawa :) A co do wałeczka to jest genialny. A brzuch masuje się nim z taką łatwością jak ciasto hehe. Kosztuje 6,99 zl w Netto

      pozdrawiam

      Usuń