I co ja mam teraz myśleć? Wcześniej czytając złote rady na vitali ze niejedzenie od 18ej jest "złem" to czasem miałam wyrzuty sumienia czy aby se krzywdy nie robię..ale przecież jak tylko zgłodnieje po treningu to podjadam. Tak wiec chyba mogę sie juz niczym nie przejmować :)
Jednak co do głodowania po więcej niz 16 godzin to byłabym ostrożna. Kiedyś ludzie zachwalali sie Ducanem a okazał sie tragiczny w skutkach wiec wole poczekać aż więcej naukowców to przebada..byle nie tych sławnych hamerykanskich. No i bałabym sie rozwalić mój dobry metabolizm.
Dlatego jak na razie nie mogła bym z czystym sercem polecić pójścia na całość z tym IF tylko informuje ze jest cos takiego i ze lekka wersja czyli 14 h (18:00-08:00) mi nie szkodzi a może nawet dzięki temu jestem ciągle w formie :)
edytuje bo muszę dla jasności dopisać ze ja absolutnie sie nie mam zamiaru odchudzać czy głodować, po prostu zawsze sie zastanawiałam czy moje dotychczasowe przyzwyczajenia nie są szkodliwe a IF troche uspokaja moje sumienie. Z drugiej strony to nie robię nic złego bo nie pozwalam sobie na głód ..to jeszcze mi zostało po ciąży i karmieniu, zawsze uważałam ze głód jest zły i nadal nie mam zamiaru sie głodzić :D
A tak poza tym ja nigdy nie byłam fanką częstych małych porcji..a tak szczerze...- bo jestem obżartuchem i potrafię zjeść bardzo dużo na raz..
Ostatnio obżeram sie kalafiorem na surowo. Kroje tą "białą marchewkę"na "male drzewka" jak to dzieci mówią no i mieszam z serkiem wiejskim albo serkiem feta. Mam wtedy wielgachną michę i tak sobie powoli wcinam i sie delektuje. Mam problem bo ten ser jest taki słony a ja potrafię zjeść tego bardzo duzo. Boje sie o nerki i później pije hektolitry herbatek ziołowych i czerwonych. No i mam tez bzika na punkcie prostej dyniowej zupki : dynia, curry, szczypta chili i czosnek (zmiksowane)+ przyrumieniona cebulka , a jak mam mało dyni to daje ziemniaczka lub kalafior żeby nie była wodnista. Jutro dodam do tego jeszcze soczewice i resztę kalafiora. Na śniadanie zjem placuszki owsiane albo gryczane.
Moj tata zawsze żartuje- "z warzyw po siedmiu latach siła ;P" !!!
a krata nadal w sferze marzeń ..
..no chyba ze po 7 latach haha teraz juz wszystko wiem :P, tata ma zawsze racje. Jeszcze 2-3 lata wegetarianizmu i napewno sie kaloryfera dorobie ;P
pozdrawiam
Trzymajcie sie zdrowo!!
wow! godna sylwetka!
OdpowiedzUsuńukłony
Ale figurkę masz na medal:) I jeśli Tobie to odpowiada to nie czytaj tylko rób swoje. Bo przecież każdy jest inny i dla każdego co innego jest dobre:)
OdpowiedzUsuńdziękuje :) racje masz! pozdrawiam
UsuńKochana Twoja dotychczasowa dieta pokazuje Nam wszystkim, że jest jak najbardziej OK.
OdpowiedzUsuńJa jak się nie nażrę wieczorem (zjem do 17, ale podkreślam, że to rzadkość) to rano mój przedśniadaniowy bieg jest bardziej wydajniejszy, niż ten w którym napcham się przed spaniem.
Ja tam kurczaka i ryby zjeść muszę, więc na wegetarianizm nie przejdę, ale muszę pomyśleć nad jedzeniem więcej fasoli.
WSPANIALE WYGLĄDASZ! :*
nie no to jest bzdura z tym nie jedzeniem po 18:00, jak człowiek dopiero kończy pracę w tych godzinach i idzie spać o 22 czy 24 ;-) biega wieczorem i ma nie jeść nic ... nie da rady ;-) czytałam na FB o tym Twoim kalafiorze, muszę spróbować- surowego nie jadłam ;-)
OdpowiedzUsuńno niby tak, ale to tez zależy od ludzkich potrzeb. Jak zgłodnieje to jem np po treningu ale zdarza sie tak ze zjem pół garnka zupy soczewicowej przed 18i to mnie trzyma do późna. Mimo takich przerw nie mam problemow z trawieniem a robie tak juz bardzo dlugo. pozdrawiam
Usuńmuszę dla jasności dopisać ze ja absolutnie sie nie mam zamiaru odchudzać czy głodować, po prostu zawsze sie zastanawiałam czy moje dotychczasowe przyzwyczajenia nie są szkodliwe a IF troche uspokaja moje sumienie. Z drugiej strony to nie robię nic złego bo nie pozwalam sobie na głód ..to jeszcze mi zostało po ciąży i karmieniu, zawsze uważałam ze głód jest zły i nadal nie mam zamiaru sie głodzić :D
OdpowiedzUsuńJestem zawsze pod wrażeniem Twojego brzucha... ja muszę swój teraz męczyć, żeby był taki :)
OdpowiedzUsuńFigura... wow;)
OdpowiedzUsuńNo i ten surowy kalafior... Nie sądziłam, ze surowy może smakować ;-)
ide dzis po kalafiora! zapraszam na nowy poscik :*
OdpowiedzUsuńWow! Super brzuch, nawet bez kaloryfera!
OdpowiedzUsuńA co do jedzenia to mam podobnie, jak się dobrze najem przez cały dzień do mniej więcej 17-18, to do 22-23 spokojnie wytrzymuję, tylko czasem idę spać z malutkim głodem. I czuję się na prawdę dobrze. A kiedy jem do samego wieczora to później zasypia się kiepściutko...