niedziela, 26 stycznia 2014

moja przygoda z krioterapią :)

hej.
Dawno nie pisałam bo byłam strasznie zakręcona. Aktualnie wzięłam sie ostro za siebie. Chodzę na krioterapie*,(wchodzi sie do takiego małego kwadratowego  pomieszczenia, ja mowie na to "lodówa" :D, przez pierwsze 4 razy miałam na sobie strój kąpielowy ale zasłaniał mi za dużo kręgosłupa i teraz nosze sportowy top i króciutkie spodenki, czapkę i grube podkolanówki, dostaje sie tez maseczkę i chodaki. Chodzi sie 3 minuty w kółeczko i jest niemiłosiernie zimno)  później rozgrzewam sie chwile na mini siłowni i ide na ćwiczenia rehabilitacyjne. ogólnie spodziewałam sie wielkiego kopa energii bo tak sie naczytałam ale w efekcie jestem jakaś taka wyziębiona i wymęczona. Entuzjazm trochę opadł ale myślę ze te ostatnie 4 dni zacisnę poślady i dam z siebie wszystko. Efekty ogólnie juz widać. bardziej plaski i wyrzeźbiony brzuch i ramiona. Nogi minimalnie bo mam krótkie i umięśnione wiec one już raczej wiele sie nie zmienią. miałam tez 2 dni obżarstwa (dzień babci i dziadka ale bez wyrzutów bo przydało mi sie wzmocnienie)
tak było przed:
pożyczyłam bluzkę od synka ( i tak mu za duża) :P i pocykałam fotki żeby sie zmotywować.
 po prawej  słoneczko mnie ciut wyszczupliło i bardzo mi sie to zdjęcie spodobało, zapragnęłam na prawdę tak wyglądać. jeszcze przed krioterapią robiłam codziennie  tabate z przysiadami i inne ćwiczenia lekkie siłowe + skakanie + rozciąganie + super zdrowe jedzonko.

Tu aktualne fotki. 

A teraz moje  ulubione bezszwowe staniczki w których lubię chodzić po domu i ćwiczyć są w wersji z usztywnieniem i sobie taki przedwczoraj sprawiłam. Ładniej to wygląda i czuje sie z tym lepiej podczas krioterapii bo cycki stabilniej siedzą przy ćwiczeniach (a tam  tez chodzą faceci :P, po co maja patrzeć jak cycki skaczą )

 prawy bicepsik :

*(krioterapia rozluźnia i wzmacnia stawy i mięśnie, regeneruje,przyspiesza krążenie i metabolizm, wzmacnia odporność, poprawia humor, to trochę taka odnowa biologiczna - polecam)

następnym razem napisze o pielęgnacji buźki

pozdrawiam

6 komentarzy:

  1. Ty na poważnie jesteś mamą? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak, bez moich ciężarków (aktualnie14 i 18kg) to chyba nie mialabym takich bicepsów hehe ;D

      Usuń
  2. O cholera co za dupcia:D Zatkało mnie z wrażenia:)

    Poproszę o wpis o Twoim dokładnym treningu,jaki ciężar co, jak, kiedy, gdzie:D Wszystko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Każda młoda mama chciałaby tak wyglądać, zazdroszczę przepięknej figury, ciężko na taką pracuję :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj to chyba nie dla mnie, bo jestem zmarzluchem :)

    OdpowiedzUsuń