Wszyscy pokazują swoje motywacje, wiec może i ja pokaże.
1 motywacja -Jennifer Nicole Lee
Tak jak ja jest podwójną mamą i do tego sławną fitneską która przeszła zadziwiającą metamorfozę :
Wyczytałam takze cos takiego :
"Podstawą jej diety są obfite posiłki, mające na celu sprawić, że metabolizm będzie znacznie szybszy"
czyli to by potwierdzało czemu jedząc tak wielkie porcje mój metabolizm tak ładnie spala. Ona takze ćwiczy według siebie,..łączy ćwiczenia siłowe z ćwiczeniami cardio czyli trochę nas łączy :)
" Cały sekret polega na tym, że osoba się odchudzająca łączy ćwiczenia
siłowe z ćwiczeniami cardio. Dzięki temu wzrasta wydatkowanie
energetyczne i tym samym podczas jednego treningu można stracić nawet
tysiąc kalorii. Jest to dużo, tym bardziej że należy wziąć pod uwagę
fakt, że ćwiczenia wykonuje się w stosunkowo krótkim czasie. Plan
ćwiczeniowy został tak ułożony, aby w ciągu dnia kobiety prowadzące dom i
przy tym pracujące na pełnym etacie mogły znaleźć chwilę, aby zająć się
sobą. Dzięki temu trudno jest się już wymigać od ćwiczeń, twierdząc że
nie ma się na nie czasu. Otóż każdy go znajdzie, bo te ćwiczenia nie
wymagają wychodzenia z domu, ani posiadania specjalistycznego sprzętu
fitness."
wiedziałam ze dobrze robię!!!!!!!! ta sama filozofia!! i sukces!
nastepnym razem wrzucę filmik z jej treningiem. Ćwiczymy w podobnym stylu.
2 motywacja - moja własna metamorfoza
która nie pozwala mi sie zatrzymać i znowu osiąść na 4 literach.
ps. Teraz laktacja jest juz ustabilizowana i nie mam aż takich balonów
3 motywacja- Shakira :
Nie ejst tez nowością ze uwielbiam Shakire. Jej figura podobała mi sie wtedy kiedy miała na czym siedzieć i później jak schudła do Locki..ale po tym teledysku stała sie tez wzorem figury mimo ze jest niższa (1,58) ma węższą talie i jest chyba klepsydra..
Jako nastolatka śmiałam sie z "kochania" swoich idoli przez rówieśników a później sama sie zauroczyłam.
Nie dorastam jej do pięt ale lubię czasem cos od niej podpatrzeć. Potańczyć "brzuchem".. lubie tez kombinować z jej fryzurami bo włosy to jedyne co mnie z nia łączy. No ale i tak nie wiem jak zrobić takie loki. próbowałam tez robić pseudodredy i dzięki niej przekonałam sie do fryzury w koński ogon.
lubię ją za to ze niema skandali na kacie, jest skromna i hojna. Prezenty z okazji urodzenia dziecka chce przeznaczyć na szczytne cele.Od lat udziela sie charytatywnie, buduje szkoły itp. Sława jej nie uderzyła do głowy. Tey ma młodszego faceta :P, do tego jest piękna i ma nietypowy głos. i na pewno nie będzie wydziwiać jak Beyonce z butelkami wysadzanymi diamentami.
wzmianka o jej ciąży mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła i wiązała sie dla mnie także z emocjami. W tym czasie akurat podejrzewałam u siebie ciąże i pomyślałam ze fajnie by bylo mieć 3 dziecko w tym samym czasie co Shaki :)
Oglądając jej przepiękne zdjęcia przychodzi wiele wspomnień..
Shaki i Pikuś :
Shaki i Pikuś :
moja 1 ciąża :
druga ciąża :
z mężem tez mam ale on woli byc anonimowy.
4 motywacja a raczej motywator :
On mi nie pozwoli być mięczakiem!
To mój Bruce Willis, mistrz jednostronnego uśmieszku i zniewalającego spojrzenia.
Jego filmowe charaktery imponują mi silą, zabawnością no i luzem.
Uwielbiam go w szklanej pułapce i 5 elemencie.
Mam go na pulpicie..to taki mój niewidzialny trener ;P
pozdrawiam!!
Shakira, ona jest wspaniała... I chyba mam tyle wzrostu, co ona :)
OdpowiedzUsuńJesteś śliczna i wyglądałaś w drugiej ciąży tak samo pięknie jak w pierwszej!
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcie z metamorfozy... OMG jaka Ty jesteś szczuplutka, nóżki masz chudziutkie!
A o balonach się nie wypowiadam hehe :D
a! Do babochłopa jeszcze dalej Tobie niż mi ;)
OdpowiedzUsuńJesteś piękną babką i jestem pod wrażeniem metamorfozy!
OdpowiedzUsuńShakira- kocham ją, choć muzykę średnio, ale jako gwiazda jest taka milutka, że aż mi to imponuje :)
Witam serdecznie. Niezwykle sie ciesze ze trafilam na Pani strone. JNL jest rowniez i moim motywatorem. Uwielbiam ja. I drugi szok. Tak samo jak Pani uwielbiam Bruce'a. Od zawsze byl moim skrytym idealem mezczyzny. Pani metamorfoza zrobila na mnie wrazenie. Ja tez sie za siebie wzielam.
OdpowiedzUsuń