sobota, 30 listopada 2013

FITmamy przepis na młodość ;P..i efekty masażu ud ! jeah !

hej, pisałam  juz nie raz o tym jak dbam o siebie przy minimalnych kosztach. Staram sie być oszczędna, właściwie to muszę byc żeby dzieciom niczego nie brakło :D dlatego zawsze szukam jak najlepszych tanich rozwiązań. Męczy mnie czasem ten cały kult młodości i wieczne staranie sie żeby nie wyglądać źle..ale mam takie wrażenie ze  muszę sie dostosować do tej manii :). .. Puki co znalazłam receptę na przedłużenie młodości. Jak zwykle jest to u mnie działanie kompleksowe + cierpliwość i systematyczność. Jakis czas temu znalazłam  5 element którego mi do tej pory brakowało.


a wiec..
1.
-po pierwsze - ćwiczenia mięśni twarzy (facefitness, facejoga itp)  dzięki którym nic przedwcześnie nie zacznie opadać i zwisać. Mięśnie  na twarzy są przytwierdzone do skóry i jesli one wiotczeją to człowiek wygląda na coraz starszego . Dlatego buzia także musi być FIT. Kiedyś ludzie koncentrowali sie tylko na zmarszczkach a prawda jst taka ze żadna zmarszczka nie postarzy nas tak bardzo jak najmniejszy zwis na twarzy. ja ćwiczę profilaktycznie ale podobno w późniejszym wieku działają nawet jak lifting.
2.
-po drugie - masaż i akupresura twarzy. Masaż dotlenia, odtoksycznia, odmładza..wiecie, limfa i te sprawy...aż tak sie nie znam ale wiem ze masaż działa cuda. np taki azjatycki masaż tanaka i mu pochodne. Akupresura twarzy poprawia krążenie i dodaje energii. Jest jeszcze taki punkt do uciskania na dłoni w zgięciu pomiędzy palcem wskazującym i kciukiem który także witalizuje twarz..Uciskam  delikatnie  różne punkty na twarzy. Mam tez malutki masażerek do twarzy  i szyi taki  wałeczek :)
3.
- po trzecie zapobieganie zmarszczkom za pomocą przeróżnych mazideł  np naturalne  olejki takie jak  migdałowy,arganowy, z awokado, z pestek malin, z wiesiołka, makadamia, pichtowy, konopny, jojoba lub kokosowy.  wybór spory. Ewentualnie kremy przeciwzmarszczkowe. bio-oil, no i wreszcie retinoity. Olejki działają u mnie cuda ale do retinoidów dopiero sie przymierzam. Zamierzam zacząć od triacnealu bo jest bez recepty ale to dopiero na nowy rok jak skończy mi sie biooil.
4.
-po czwarte to zdrowe odżywianie i produkty bogate w wit A, C, E, Q10, przeciwutleniacze,selen, likopen, luteina, flawonoidy, kwasy tłuszczowe omega 3 i 6, kakao, dobrze jeść czosnek, siemie lniane, owies,kurkuma, imbir,papryka, pomidory, marchew, pomarańcze, kasza jaglana, brokuł, jajka, (ostatnio czytałam jeszcze o komosie ryżowej i spirulinie), surowe warzywa, produkty jak najmniej przetworzone. Unikanie soli i cukru (ja mam problem z nadużywaniem soli)
5.
-i piąty element ..naturalne symulowanie odbudowy tłuszczyku na twarzy w miejscu  ubytków ktore sie pojawiają z wiekiem lub po nieumiejętnym odchudzaniu. Nie mam jeszcze wyraźnych problemów ale bałam sie tego bo wiedziałam   ze to jedyna rzecz na którą nie będę miala wpływu i może nigdy nie będzie mie stać na  sztuczne wypełniacze u chirurga ( a fe). No ewentualnie jest jeszcze  microlipofiling czyli wypełnianie własnym tłuszczykiem ale to tez drogi zabieg - klująco-wtłaczający ..auauau.. No ale nie byłabym sobą gdybym nie wyszukała tańszych rozwiązań. Jakis czas temu wpadłam na pomysł żeby używać do twarzy serum do powiększania biustu. Jest w nim volufiline - ekstrakt z rośliny która stymuluje rozwój lipidów w komórkach tłuszczowych i kilka dobrodziejstw takich jak kwas hialuronowy, centella asiatica, algi laminaria, acacia colagen ( i troche parabenów ale no trudno...) . Kiedys zaczęłam ale byłam niesystematyczna. Teraz smaruje tym rano cala buźkę(świetne pod makijaż) a pod oczy kupiłam sobie voluplus - cudeńko które podobno daje niezłe efekty w odbudowywaniu tkanki tłuszczowej. Dopiero zaczęłam wiec jeszcze zobaczymy. Nie mam na razie  ubytków bo genetycznie mam bardzo wysokie kości policzkowe wiec te obszary są u mnie  bardzo uwypuklone. zależy mi głównie na lekkim wypełnieniu pod okiem. przy okazji będę smarować tez usta żeby odzyskały młodzieńczy wygląd. Takie typowe powiększenie ust nigdy mnie nie interesowało. Nawet kiedyś wygrałam zabieg w konkursie ale nie skorzystałam.

to by było chyba na tyle :D Ćwiczenia twarzy robię juz hmmm sama nie pamiętam..od ponad 3 lat, masaż może od 2 (ale tanaka od niedawna i to w lżejszej wersji bo nie chce niepotrzebnie twarzy wyszczuplać ). Olejki stosuje jakieś pół roku(migdałowy, pichtowy, malinowy, olejki z babydream i ). biooil ponad miesiąc.Wegetarianizm jest ze mną juz kilka lat ale na poważnie z ćwiczeniami i zdrowym stylem życia rozkręciłam sie  ponad 2 lata temu.. 5 element wdrożyłam niedawno. Efekty takie ze ludzie oceniają mnie na na 5-6 lat mniej  i nawet na tyle sie czuje. Oczywiście mowa o pomalowanej wersji bo bez makijażu to ja nigdy do pięknych nie należałam :P..chociaż muszę przyznać ze olejki , OCM i masaże wyjątkowo wyrównały mi koloryt i ograniczyły pryszcze wiec jak rano wstanę wyglądam dużo lepiej niż kiedyś.
Jesli chodzi o gimnastykę twarzy i punkty uciskowe to mam od dawna książkę Evy Fraser. Pozniej trafiłam na forum Laboratorium Urody, tam jest caly temat  o tym. Mam tez książkę  Patrycji Kondrackiej Sekret młodości - Facefitness. Masaż tanaka jest na You tube.

Jesli chodzi o masaż super-hiper wałeczkiem w połączeniu z evelinkowym serum (zielone) pięknie wymodelował mi uda, (mimo ze mam jeszcze pól tubki kremu). Juz się tak nie trzęsą, są takie zbite i gładkie :D. Szczególnie dolna część ud  jest wyszczuplona. Ta dosyć spora przerwa w masażu sprawiła ze były takie trochę rozlazłe a teraz kiedy znowu wznowiłam  to jest idealnie. Takie mechaniczne wyszczuplanie w konkretnych miejscach jest fajne bo nie zaburza proporcji. Modeluje uda bez szkody dla bioder i pupy które powinny byc seksowne.  Kiedys jak byłam świeżo schudnięta i waga była poniżej 53 to uda były prawie takie jak teraz a biodra kanciaste i kościste, pupa wysuszona, bez mięśni (bo wtedy jeszcze nie ćwiczyłam tak intensywnie) a talia w stosunku do wąskich bioder wydawała sie szeroka co sprawiało ze nie byłam tak do końca zadowolona z proporcji. teraz wszystko  jest ok :)


edit: dodaje jeszcze fotki tych efektów.



olejek dzieciowy z babydream -rewelacja do twarzy,  ciała  i włosów, o. migdałowy i jojoba :)
.
ach dosyć tego próżnego gadania, dzisiaj przeglądałam notesik z śmiesznymi hasłami naszych dzieci i tak sie pośmiałam.
np:

Do synka:
-co jest najważniejsze na świecie?
-miłość i dobrość!

-mama a kiedy mnie urodziłaś?..
-a kiedy Mile urodziłaś?..
-a kiedy tatę urodziłaś? °.°

Synek po zwaleniu segmentu meblościanki i obejrzeniu ogromu zniszczeń :
-no to teraz juz musimy zrobić ten remont!

Milusia po upadku:
-mama!! pupa mi sie złamała!

2-3latka
-słownik polsko Milusiowy:
dzidziuś-didut
tatuś- tatut
 cycuś-titut (ja chce tituta)
 Pan Jezus -pan Jedut

-slownik polsko-dodusiowy
ja chce- ja scem
siusiak - chuchak


uciekam!! 
pozdrawiam
i życzę miłego weekendu!!!


10 komentarzy:

  1. może zrobisz taki osobny post i pokarzesz kilka ćwiczeń twarzy, które wykonujesz :)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak będę miała czas to opisze zestawik moich ulubionych ćwiczeń, pozdrawiam

      Usuń
    2. O właśnie też o tym pomyślałam:)

      A słówka Twoich maluchów od razu mi humor poprawiły:D

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. fajnie, że już tak wcześnie zaczęłaś dbać o siebie, jesteś prawdziwym wzorem dla innych kobiet i mam małych dzieci( to że ma się dzieci nie znaczy że już trzeba przestać myśleć o sobie), naprawdę podziwiam cię! Ja też stosuję facefitness wg. P.Kondrackiej, używam olejków do twarzy, zdrowo się odżywiam, ćwiczę, zapraszam do siebie, chociaż jestem od ciebie pewnie 20 lat starsza. Napisz za jakiś czas jakie efekty smarowania buzi serum do biustu, zaciekawiłaś mnie tym. Pozdrawiam
    monika40@blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gdzie tam 20 lat..raczej 10 :) ja jeszcze kasety ołówkiem przewijałam :P na pewno zajrzę na Twój blog. Widze ze lubimy evelinkowe kremy :). Na pewno napisze o tych efektach jeśli nastąpią :)
      pozdrawiam

      Usuń
  4. Właśnie ostatnio o tym myślałam żeby poszukać jakiś ćwiczeń twarzy. Mam 33 lata, dość dziecinną urodę, delikatną buzię, wyglądam młodo, ale prawda jest taka, ze jak się bliżej przyjrzeć to widać, ze skóra ma już swój wiek.Jak pochylę twarz to wyglądam jak shar pei, skóra zaczyna wisieć. Nie chodzi o to, że boję się starości, na zmarszczki czekałam z utęsknieniem, one dodają uroku, wisząca skóra nie. A ja jeszcze mam poczucie, ze całe życie przede mną, w końcu do emerytury 34 lata, to dłużej niż żyję. Trzeba dbać o siebie póki można, najlepiej nie inwazyjnie. Jeśli będziesz mogła napisać więcej oswoich sposobach będę wdzięczna. Pozdrawiam
    http://szklany-sufit.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. obiecuje ze jak będę miała czas to opisze te ćwiczenia. pozdrawiam

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. "mazidła" czy jakoś tak, ale przepłaciłam bo tu jest taniej - http://www.beautyever.pl/pl/p/VOLUPLUS-czasami-tluszczyk-jest-potrzebny/312

      Usuń