sobota, 2 marca 2013

po urodzinkach - wykończona...

 jestem na chwilkę,
myślałam ze jestem niezniszczalna ale i mnie wczoraj zmogło przeziębienie. może to ta tabata mnie wyczerpała, do tego przemoczone buty, igraszki na zimnej podłodze...
 no i teraz mam katar. ból gardła..i taaaaki łeb...
28 luty-Mila miała 2 latka, Papierz  abdykował, Polak wygrał skoki, ja ledwo stałam na nogach ale bylo wesoło i rodzinnie. Dla gości zrobiłam taki jakby tort jogurtowo-galaretkowy z brzoskwiniami i rodzynkami na pełnoziarnistych herbatnikach i ciasteczka owsiane + zdrowe przekąski i sałatka. Chciałam żeby bylo jak najzdrowiej, ale babcia przywiozła kupiony mini torcik.


Co do tej aplikacji Tabata clock to zainstalowałam ją na moim starym telefonie i tam działa razem z głosem :)
Od jutra jak sie poczuje lepiej to sobie znowu porządnie poćwiczę ale normalnie po swojemu. :)

pozdrawiam i życzę udanego i aktywnego marca.

3 komentarze:

  1. dużo zdrówka życzę! mnie również niestety dopadło jakieś paskudne przeziębienie:/

    OdpowiedzUsuń
  2. Shak doskonale Cię rozumiem, właśnie się obudziłam (a w zasadzie obudzono mnie :D standardowo) i miałam nadzieję, że mi przeszedł katar i ból gardła, ale coś Ty... jest gorzej niż wczoraj :/

    Super urodziny, fajnie, że dbasz o gości :) a Babcie rządzą się swoimi prawami :D:D Pamiętam, jak po pierwszych urodzinach syna padłam ;) Za niedługo drugie, ciekawe jak to będzie ;)

    Nie wiem czy ćwiczysz w pokoju z komputerem, ale tutaj jest fajny, tabatowy licznik: http://www.beach-fitness.com/tabata/

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkiego najlepszego dla małego aniołka:) urodę ma po mamusi zdecydowanie;)

    OdpowiedzUsuń