sobota, 25 sierpnia 2012

23. endorfiny? tajemnicza pozytywna moc zidentyfikowana :D

Witam.. jestem chyba jeszcze pod wpływem endorfinek po wczorajszym treningu..czyli wesoło mi :). Kiedys dawno temu dziwiłam sie jak to jest ze dłużej ćwicząc nagle dostaje dziwnego euforycznego napływu sil...Nie miałam pojęcia o tych cudownych hormonach szczęścia.
zacytuje mój stary wpis z pewnego pamiętniczka :

"Podczas wczorajszych ćwiczeń doświadczyłam dziwnego zjawiska. Jak juz mówiłam , jestem dobra w treningu siłowym i na krótkich dystansach ale tak na długość i szybkość to wiele nie wyciągnę a przynajmniej tak myślałam do tej pory. Ostatnio zaczęłam sobie czasem skakać w łazience na kaflach , bez skakanki i idzie mi coraz lepiej, ale nie o tym. Otóż ćwicząc wczoraj wzięłam sie w garść i nie ćwiczyłam tak ciapiato jak zawsze ale robiłam króciutkie przerwy i ćwiczyłam ile wlezie. Przyszedł taki moment ze juz było strasznie ciężko ale nie poddałam sie jak zawsze i walczyłam dalej a tu nagle wielki przypływ sił.. wiec ćwiczę dalej.. już druga seria brzuszków a ja juz nie czuje bólu mięśni ..dziwne.. pomyslalam ze pewnie jutro poczuje hehe.. no i ćwiczę dalej .. choćby mnie jakaś adrenalina zalała, robiłam wszystkie ćwiczenia które mi wpadły do głowy, na koniec poszłam jeszcze poskakać.. nie mogłam przestać !!! To bylo super. Ale obawiam sie czy taki stan za bardzo nie obciąża organizmu i co do jest do cholery??
Dzisiaj o dziwo nic mnie nie boli.. :)"

co do endorfin to taki euforyczny stan odczulam także przy dwóch porodach. Uwielbiam to. Niekiedy tez udzielają mi sie w momentach wielkiego stresu. Nagle dostaje ataków śmiechu :D.

 I jeszcze jedno mnie dziwi, moje nogi, w każdym ujęciu wyglądają inaczej, to chyba od mięśni zależy ze raz wyglądają szczupło a raz niezbyt ciekawie ale trudno. Lepsze mięśnie niż tłuszczyk. ale rano w piżamce są ok.
 brudne lustro ale przy dzieciach wiecznie paluchy odciśnięte hehe.

Co do jedzonka to jest lepiej, zdrowiej chociaż nadal duzo ale ja muszę dużo jeść bo karmie i jestem cały dzien na nogach. Musze jesc więcej warzyw strączkowych ale najlepiej służy mi soczewica. Niestety ciągle jeszcze nie uzupełniłam zapasów i musze sie zadowalać fasolkami i groszkami a to nie to samo..ale za to bardzo dobre. A jak sobie radze z ewentualnymi wzdęciami? - herbatka koperkowa i napinanie mięśni brzucha żeby nie mieć balona jak wychodzę z domu hehehhehehehehe

Mój wczorajszy obiadek..kasza gryczana z fasolką i zieloną cebulką + przyprawy. duuuza porcyjka

A my sie nadal pakujemy. Wszystko rozgrzebane. Okazało sie ze chyba mamy jeszcze dwa tygodnie czasu. Mężuś ma wolne wiec coraz bardziej mnie wkurza marudzeniem. Znowu mnie wzielo na rysowanie. Otworzyłam encyklopedie losowo i tym razem narysowałam czaplę :) 


Acha..Milusia potrafi odróżnić głos Shakiry. Leciała piosenka "Underneath your clothes" a ona woła " loca loca!!"


endorfinkowe pozdrowionka

1 komentarz:

  1. Chyba każda kobieta ma problem z nogami...
    Twoje są apetyczne, co od nich chcesz :* :P ?

    Ja raz jeden tak miałam. Biegnę, już nie mogę, ale myślę:"jeszcze minuta" i tak przebiegłam jeszcze 8min. To wspaniałe uczucie :)

    Wygląda na to, że Malutka rośnie Ci na Juror'kę muzyczną ;)

    OdpowiedzUsuń