sobota, 2 lutego 2013

buraczana moc :P, kłopoty z FB, i motywacja :)

 Wczoraj znowu ostro poćwiczyłam. Po treningu napiłam sie soku ze świeżych buraków (który przywieźli wczoraj rodzice) i zjadłam małego bananka. Gdyby nie bylo tak późno to bym sobie to zmiksowała na koktajl . Do soku dodałam cytrynę żeby wzmocnić wchłanianie żelaza. Dzisiaj przeczytałam ciekawą rzecz - powinnam ten sok wypić przed treningiem bo jest naturalnym dopalaczem, naukowcy dowiedli ze ma on cudowne właściwości. Dzięki zawartym w nim związkom azotu w czasie wysiłku nasz organizm potrzebuje mniej tlenu, a my mniej się męczymy. 
Buraki są super. Kiedyś jadłam częściej i muszę znowu zacząć.


 "Potas, który jest zawarty w burakach obniża ciśnienie tętnicze krwi oraz reguluje gospodarkę wodną naszego ciała. Barwnik buraczany wnika do wnętrza bakterii i hamuje ich rozwój. Betanina zatrzymuje rozwój infekcji, to wyśmienity i niedrogi lek dla osób z obniżoną odpornością na choroby. Kwas foliowy, którego jest bardzo dużo w burakach, chroni przed zmęczeniem oraz zapobiega anemii. Kobiety w ciąży powinny regularnie przyjmować ten składnik, gdyż odpowiada on za ukształtowanie rozwoju nerwowego płodu. W końcu buraki zawierają błonnik - cudowny składnik wspomagający prace naszych jelit. Świetny przy walce z zaparciami, idealny również w diecie odchudzającej, bowiem hamuje apetyt na słodycze! Związki zawarte w tym warzywie pobudzają wydzielanie żółci, usuwają toksyny z naszej nadwyrężonej wątroby. Swój intensywny kolor buraki zawdzięczają barwnikom, antocyjanom, którym przypisuje się działanie antyrakowe"zródlo

Od wczoraj użeram sie z tym kontem na FB FITmama na FB i sie okazuje ze niema edycji własnych postów..dziadostwo...ale mysle ze przyda mi sie jako taki dodatkowy notatnik i motywator.
"Lubie to" udało mi sie juz zamontować, dziękuje za pomoc!

Jennifer Nicole Lee ostatnio duzo wrzuca na FB i tak zauważyłam ze Ewa sie chyba na niej wzoruje, ale to dobrze ze mamy taką polską superbohaterke- siłaczkę:). Ewe odnalazłam w sieci dopiero po tym jak sama schudłam ale ciesze sie ze jest i rusza polaków z foteli. A Jennifer ma u mnie  większe plusy za to ze zrobiła z siebie rakietę po 2 ciążach.Ją  tez poznałam (tzn znalazlam w necie) dopiero po własnej metamorfozie, właściwie to dałam rade bez motywacji ale za to motywacje potrzebne są mi teraz do dalszej walki o bycie FIT juz na zawsze :D
pozdrawiam

2 komentarze:

  1. buraki uwielbiam!!!:)

    o Nicole nie słyszałam, ale zaraz zabieram się za wyszukiwanie informacji:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewa nie tylko na niej się wzoruje... Albo ona, albo jej stylistka (o ile jakąś ma) kopiuje żywcem z innych fit-postaci :D Chyba kiedyś napiszę o tym posta :>

    Buraki i banany... No no, potas uzupełniony :)))

    OdpowiedzUsuń